W lipcowym numerze miesięcznika historycznego "Mówią Wieki" ukazał się artykuł Pana Miłosza Zielińskiego pt "Rowery w II RP". Dla tych, którzy mają dostęp do miesięcznika polecam lekturę i zachowanie egzemplarza PariMatch w swoim domowym archiwum. Dla pozostałych dobra wiadomość - autor udostępnił materiał do publikacji i ukaże się on niebawem na stronie starerowery.org.
„Cyklista zawsze przywozi otuchę”
Rower budził wiele mieszanych uczuć. Początkowo cykliści byli wyśmiewani z nowego, „dziwacznego” hobby. Widok człowieka pędzącego na niezwykłej maszynie był też częstokroć przerażający dla zwierząt. Jeszcze w 1919 roku Kazimierz Laskowski pisał: „Będzie tedy cyklista jechał po ludnych ulicach z mierną szybkością i ostrożnie, wszelakie pojazdy mijał w lewo, a spotkawszy je, zwolni jazdę i ominie konie możliwie wielkim łukiem. Skoro spostrzeże z daleko, że konie zaczynają się lękać i płoszyć, zejdzie z roweru […], przemówi do koni jakieś uspokajające słowo i jak najprędzej oddali im z oczu."